wtorek, 26 maja 2015

Agata Christie "Morderstwo na plebanii"


 liczba stron 271
Wydawnictwo Dolnośląskie

 Nikt nie lubi pułkownika Protheroe za jego bezwzględność, wąskie horyzonty i toporne maniery. Nawet pastor, narrator opowieści, stwierdza, że ten, kto pozbawi pułkownika życia, wyświadczy światu przysługę... Nie spodziewa się, jak szybko złe licho wysłucha jego słów. Śledztwo napotyka wiele trudności i nie wiadomo, jaki byłby jego koniec, gdyby nie wścibska panna Marple, która dotrzymuje kroku nawet naczelnikowi policji. Agatha Christie z dogłębną przenikliwością portretuje małą społeczność, a jej mistrzowska intryga trzyma w napięciu i zaskakuje.



Powiem tak, dostałam tę książkę na urodziny. O autorce słyszałam tylko jedno - że dobra. Więc okej, dostałam, przeczytam. 

Pierwszych kilkanaście stron wynudziło mnie niesamowicie. Książka zaczyna się we środę na obiedzie na plebani. Mieszkańcy tego miejsca prowadzą zwyczajną rozmowę, nic niezwykłego. W pewnym momencie pastor mówi, "że ten, kto zamordowałby pułkownika Protheroe, wyświadczyłby światu niemałą przysługę". I jak wiadomo, faktycznie pułkownika zamordowano. Te pierwszych kilkanaście stron to nie było coś co się czyta dla odstresowania, pomiędzy lekcjami w szkole - choć też tak można. Dla mnie była to droga przez męki. Ale powiem Wam, że warto przejść po tych rozżarzonych węglach. Później akcja się rozkręca, już nie wiemy co się dalej stanie. Nie sposób przewidzieć kto jest mordercą - niemal wszyscy są podejrzani.

Moją ulubioną postacią stała się panna Marple. Okazała się mądrzejsza niż podejrzewali to jej sąsiedzi. Potrafiła używać szarych komórek i robiła co tylko mogła, aby pomóc sprawie.
Druga postać, która mnie urzekła jest Gryzelda, żona pastora. Niby niewinna, grzeczna, a potrafiła namącić swojemu mężowi w głowie.

Żeby nie spojlerować za bardzo, a jedynie delikatnie nakreślić sytuację, chcę dodać tylko jedno, no może dwa zdania.
Po zabójstwie, w krótkim odstępie czasowym zgłaszają się na policję dwie, niezależnie od siebie osoby. Czy któreś z nich jest winne? A może kryją kogoś? Albo zostali omamieni? Kto zabił i dlaczego? Jestem przekonana, że nie zgadniesz. Jesteś w stanie sprostać wyzwaniu i spróbować pobawić się w medium? Ja próbowałam, lecz poległam. Muszę jednakowo stwierdzić, że doskonale się przy tym bawiłam.

Do następnego,
SCG

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz