czwartek, 8 października 2015

Przerywnik, ale nadal o książkach :D

Kolejna recenzja się pisze, ale kochani nauczyciele postanowili zdołować nas jeszcze bardziej niż zwykle, bo zaczęli robić sprawdziany i ... sprawdziany, które nazywają kartkówkami żebyśmy nie mogli się czepiać, że jest ich za dużo..... więc dostałam doła... ani pisać, ani czytać... ani pomyśleć o czymkolwiek..
Nie chcę jednak robić drugiego tak pustego miesiąca, jakim był wrzesień, więc wstawię 
Wam mały przerywnik, który powinien Was rozbawić, bo w końcu i Wy czytacie książki.

Przy tej piosence przygotowywałam dla Was posta



Tak więc koniec zbędnego gadania i przechodzimy do sedna.



Dlaczego to zdjęcie poszło jako pierwsze?


Właśnie dlatego. Śmiałam się gdy zobaczyłam pierwszy raz zobaczyłam ten obrazek... a potem, gdy moje dziecko umarło śmiałam się jakby mniej. Bo wcale. Głupio jednak było zacząć płakać w środku matematyki, ponieważ właśnie wtedy odkryłam tą zbrodnię, dlatego cierpiałam w samotności.


A to ostatnimi czasy jest moim ulubionym tekstem, obrazkiem czy jakkolwiek nazwać taki geniusz. I uwaga! Nie spodziewacie się tego! Zgadzam się! No co? Mówiłam, że się tego nie spodziewacie. Nie spotkałam w swoim życiu chłopaka, z którym dałoby się pogadać na normalne tematy, nie za długo jeśli niczego nie czyta. A biorąc pod uwagę te chordy boy'ów, które za mną chodzą (hahaha) dam Wam dobrą radę chłopcy: Jeśli chcecie mnie do siebie przekonać serio zacznijcie czytać, albo nie... po prostu bądźcie z książki.


Jednak bez przesady, nie skreślajmy ze swojej "listy przyjaciół", którzy nie czytają. Tu trzeba się wykazać czymś, co nazywa się zmysłem czytelnika, i tak, właśnie to wymyśliłam. Chodzi mi jednak, by pokazać takiej osobie, że czytanie książek to sama radość wynikająca z poznawania innego świata, niezwykłych i tak różnych, lub nie reakcji od naszych na przedziwne historie. Czytanie to odpoczynek, nie męczarnia!

U mnie zaczęło się to sprawdzać w momencie, gdy odkryłam, że książki to nie tylko lektury szkolne. Więc tak właściwie nie zdążyłam stać się przeciętną nastolatką, dla której nowe buty, ubrania, kosmetyki czy inne dodatki są wszystkim, by dać jej szczęście. Zawsze przedkładałam książki nad wszystko inne. Czy to właściwe podejście? Nigdy się tego nie dowiem, bo gdybym nawet mogła cofnąć czas, by podjąć inną decyzję, nie zrobiłabym tego. Książki ukształtowały mnie taką, jaka jestem teraz. A ja siebie lubię, więc dlaczego to zmieniać i ryzykować, że nie mogłabym patrzeć na samą siebie w lustrze? Całe szczęście, że czasu nie można cofnąć, nie w tym przypadku.


Pod warunkiem, że  jutro nie ma żadnego sprawdzianu, którego nie można poprawić w drugim terminie :P


A ja się nie zgodzę. Więcej dobrych stron ma książka ta, która faktycznie ma tych stron więcej. Bo co to za radość kiedy możesz cieszyć się innym światem tylko przez chwilę? Żadna książka nie powinna się kończyć, ot co!


Drogie koleżanki i koledzy, od dziś jeśli zechcecie pożyczyć ode mnie jakąś książkę, ten oto regulamin dostaniecie do podpisania. Jednak punktem najważniejszym, by wasze życie nie zakończyło się gwałtowną śmiercią jest przestrzegania tego ostatniego... i wszystkich pozostałych.



Oraz oderwanie się od rzeczywistości, odpoczynek od męczącej szkoły czy pracy. 

Mam nadzieję, że taki post Wam się spodobał i wyrazicie swoją opinię o cóż.. takich obrazkach lub i wasz czytnik został zamordowany przez książki, to piszcie i łączmy się w tym bólu razem.

SCG


4 komentarze:

  1. Ha ha "fikcyjny facet jest mój". Bardzo mi się to podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki, książki, książki! <3 Jak najbardziej jestem za takimi postami ;)
    Pozdrawiam serdecznie! ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. Postaram się co jakiś czas dawać takie przerywniki.

      Usuń