poniedziałek, 1 czerwca 2015

Książki i filmy dzieciństwa


   I wreszcie nadszedł ten upragniony przez wszystkich Dzień Dziecka. Każde dziecko, małe czy duże dzisiaj czekało lub nadal czeka na jedno - prezenty. Skoro już mamy ten, magiczno nostalgiczny dla mnie, dzień to pomyślałam, że to idealna okazja do wspomnień.

W dzieciństwie miałam kilka ulubionych książek i filmów, ale główne miejsce w moim sercu zajmował i zawsze będzie Kubuś Puchatek. Jako mała dziewczyna uwielbiałam żółtego misia o małym móżdżku oraz samotnego i smutnego Kłapouchego. Pamiętam zupełnie jakby to było wczoraj, że kłóciłam się z siostrą, która z postaci jest tą najfajniejszą. Ona wolała Tygryska i Maleństwo.


Oprócz tego kochałam Smerfy, a najbardziej Smerfetkę, Papę Smerfa i Ważniaka.
Smerfy czyli fikcyjna rasa malutkich, niebieskich stworzonek. Biedaki musiały sporo czasu poświęcić na ucieczkę przed złym czarownikiem. Gargamel był jednak zbyt wielkim fajtłapą.


A teraz seria książek, którą nie wiem czy znacie, a nazywa się Różowe baletki. "Wiele dziewczynek i chłopców marzy o tym, by w prawdziwych baletkach i pięknych kostiumach tańczyć na wielkiej scenie. Zoe - dziewczynce z tej książki - spełnia się marzenie wstępuje do Akademii, gdzie uczy sławna Madame Olenska. Ale Zoe i jej koleżanki i koledzy poznają nie tylko blaski, lecz i cienie nauki baletu: ciężką, codzienną pracę, a nawet upokorzenie..." To opis części pierwszej. Każda kolejna opisuje następujące po sobie przygody Zoe. Będąc dzieckiem byłam zauroczona główną bohaterką i zazdrościłam jej samozaparcia.




Jak większość dziewczynek sporo czasu poświęcałam oglądając kolejne przygody Barbie. Ulubionym filmem był "Księżniczka i Żebraczka". Bajka opowiada o losie księżniczki Anny Luizy i biednej szwaczki Eyki. Dziewczyny poznają się przypadkiem gdy Eryka śpiewała. Zaprzyjaźniły się, a gdy księżniczka została porwana tytułowa Żebraczka nie waha się i chcąc pomóc wykorzystuje sytuację, że są niemal identyczne i udaje Annę Luizę. W tym samym czasie, zakochany w księżniczce jej doradca Julian szuka dziewczyny.


Ostatnią pozycją jest Mikołajek. Ta seria książek opowiada przygody 10 letniego chłopca, który chcąc pomóc wciąż kłócącym się rodzicom powoduje większe kłopoty.










Jestem bardzo ciekawa jakie filmy i bajki zajmowały wysokie pozycje w Waszych dziecięcych sercach. A może nadal je oglądacie?


Do następnego
SCG

5 komentarzy:

  1. magiczne drzewo tez było fajne ale też tabaluga
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Magicznego Drzewa przekonałam się dopiero niedawno. Gdy czytałam je pierwszy raz zupełnie mi nie podeszło (film też).
      Tabaluga jak sama to ujęłaś był fajny, ale żadnych fajerwerków, a przynajmniej nie pod moim oknem :P

      Usuń
  2. Pokahontas (tylko i wyłącznie pierwsza część) i Księżniczka Sissi <3

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojj u mnie też dość sporo tego było ale najbardziej w sercu pozostał Kopciuszek z Disneya i Czarodziejka z Księżyca !! :)

    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do obserwowania! (oczywiście Ciebie już obserwuje)

    Zaczynam tworzyć bloga i w razie Twojego wolnego czasu byłabym bardzo wdzięczną za jakieś przydatne porady bądź tez pomoc.
    Bardzo serdecznie zapraszam na mojego Bloga znajdziecie tu wszystko od ciuchów po sport !
    Komentujcie, obserwujcie !!!
    Oczywiście możecie na mnie liczyć bo zawsze oddaje wzajemnością :

    http://strzalaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez bardzo lubilam Kubusia Puchatka z małym muzdzkiem i tego smutnego Klapouchego, który miał oklapniete uchy. Bardzo utozsamiam się z nim bo mam jedno ucho oklapniete i dzieci w szkole się ze mnie wydmiewaly :( dzięki tobie nabralam wiary, bo napisalas o klapouchym, dostrzeglam jego wewnętrzne piękno, chuj z tym ze gwóźdź mu z dupy wypadał.

    OdpowiedzUsuń